Dotknięcie Gruzji

Jesień 2006

Księga wyprawy - Dotknięcie Gruzji [grafika okładki - Adam Bińkowski]Mieliśmy w Gruzji dołączyć do konwoju pomocy humanitarnej prowadzonego przez Jerzego Prawdzica-Ciemnołońskiego, by zrobić film i materiał dziennikarski. Los przewidział inne rozwiązania. Przyszło nam Gruzję poznawać autostopem i na piechotę. W oczekiwaniu na konwój wyruszyliśmy sami na eksplorację tego pięknego i gościnnego kraju. Spotkaliśmy wspaniałych ludzi, zawiązały się przyjaźnie, które trwają do dziś. Gruzja dla mnie stała się jakby drugim domem, do którego tęsknię i o którym zaczęłam pisać w felietonach “Kobiety Gruzji”, później w reportażach i artykułach, by w końcu zebrać je wszystkie na tej stronie w Gruzińskich Mozaikach.

Swanetia – Gruzini twierdzą, że kto tam nie trafił, to tak jakby Gruzji nie widział. Zatem wybraliśmy się tam w poszukiwaniu tematu do filmu. Dotarliśmy do Ushguli – wsi zanurzonej w chmurach i mitach, pełnej wież opuszczonych przez wyzwolone księżniczki. ;-) Tam nas zafascynowały i zauroczyły obrazy brata naszego gospodarza – odludka stroniącego od turystów. Spotkanie z Fridonem Nizharadze – malarzem, symbolikiem i wizjonerem, a przy tym pasterzem i kustoszem muzeum – było jednym z ważniejszych w moim życiu. A Dominik w końcu nakręcił swój film dokumentalny, w którym uchwycił maleńki skrawek duszy Fridona.

Vincent van Gogh uciął sobie ucho, a ja wyrwę sobie oko. Posadzę w nim roślinę. Jak myślicie, będzie rosła? Chciałbym zbudować aquatorium i chronić endemityczne rośliny Kaukazu. Ten świat ginie. To bezmyślne wycinanie drzew. Bez drzew będziemy Nikim…

Dochodzę do tego, że to nie rzeczywistość, a przywidzenie… Przyszliśmy na ten świat w gości. Tymczasowo. Na krótką chwilę. To przywidzenie… to sen.
Fridon Nizharadze

Inne wyprawy

Okładka dziennika wyprawy - Oblicza Gruzji [grafika - Adam Bińkowski]

Wyprawa Oblicza Gruzji

Rok 2012. Wyprawa autostopowa inaugurująca cały projekt.

Księga Wypraw - Autostopem ku dorosłości [grafika okładki - Adam Bińkowski]

Autostopem ku dorosłości

Jesień 2007 roku. Ponownie w Gruzji, tym razem z synem Przemkiem edukowanym domowo, czyli wyzwolonym od obowiązku codziennego meldowania się w szkole. Wspaniała wyprawa, chyba najlepsza ze wszystkich dotychczasowych. Może to Kaukaz tak czarował?

Wpisy spotkanych osób

25/10/2006

29/09/2006

07/09/2006

06/09/2006