Zapiski i odpryski
Przygody w drodze, niespodziewane spotkania, zguby i znalezienia, rozmyślania i urywki historii. Zbieranina z pogranicza reportażu i felietonu odzwierciedlająca mój nawyk pisania w każdych warunkach i na wszystkim co popadnie oprócz mankietów. Potem następuje dojrzewanie zamysłu w procesie fermentacji twórczej. A jako, że pierwotnym zaczynem była garść tekstów z winem i toastami w tle, to dojrzałość będzie objawiała się w miarę upływu czasu.
Ja nie pojmuję natchnienia jako stanu łaski czy też boskiego podmuchu. Według mnie jest to pogodzenie się z tematem dzięki wytrwałemu dążeniu do opanowania go. [...] autor stanowi siłę napędową tematu i odwrotnie. [...] znikają wszelkie przeszkody, wszystkie konflikty zostają usunięte i człowiekowi przychodzą do głowy rzeczy, o których mu się wcześniej nie śniło. Wtedy nie ma w życiu lepszej rzeczy niż pisanie.
– Gabriel García Márquez, Zapiski ze złego roku