Indeks osób: Stalin

Publikacje

Podupadły, carski kurort pamiętający zarówno powozy, krynoliny i gwarne bale, jak i chrapliwe śpiewy czynowników KGB odpoczywających przy czaczy od obowiązków... służbowych, czy grzejących kości w gorących wodach siarkowych. Wywyższone miejsce Stalina na pomniku zastąpił Rustaweli a po Romanowach zostały weneckie marmury w łaźni, cerkiew Aleksandra Newskiego z freskami Michaiła Niestierowa, zdewastowane carskie pałace i sypiące się strojne domy przy głównej ulicy.

Carskie łaźnie w kurorcie Abastumani, Gruzja

Czy można marzyć o mące z białej odmiany kukurydzy? Czy można smak popularnych kukurydzianych placuszków powiązać z bólem utraconej ojczyzny? Widocznie można, skoro akurat to stało się motywem przewodnim w naszym spotkaniu z repatriantem – meschetyjskim Turkiem, Machamatem Chuciszwili, właścicielem małej restauracyjki “Cafe Akhaltsikhe”.

Rozmowa przy mczadi z Makhamatem Khutsishvili

O tym jak dyplomata łapał nam autostop, o skalnym mieście i słonecznej bogini. O Stalinie, Berii i przewodniku z pasją. O Leli, Lanie, Lice i Marice oraz człowieku, który miał widelec i nóż…

Reportaż z Gruzji: Dziewczyna z chlebem

Piszę o Gruzji, ale także i o wędrowaniu. O tych dziwnych czasem ulotnych spotkaniach z ludźmi. Tych mgnieniach, które zostawiają ślad w duszy. Gdy przyszedł do mnie tytuł tego rozdziału pomyślałam – to czysta prowokacja… Będę pisać o jakiś kościach sprzed miliona siedmiuset tysięcy lat?

Reportaże z Gruzji - Portret wędrowca [grafika - Adam Bińkowski]

Historia kołem się toczy, jednakże czasem przychodzi nam się zmierzyć w jej interpretacji z kwadraturą tego koła.

Stalin dzieli Kaukaz

Myślę, że wielu ludzi doświadcza porażek, klęsk i niedoborów by dostać szansę przebudzenia w sobie kogoś silnego, odważnego i kreatywnego. By mogli w sobie obudzić Olbrzyma. Gdyby mieli cały czas dostatek nigdy by nie rozwinęli tych cech, które są najważniejsze. Być może nigdy by nie rozwinęli swojego prawdziwego potencjału?

Surfowanie po morzu pieniędzy [grafika - Adam Bińkowski]

Kulinarne

Co dobre na rozgrzanie w chłodny i wietrzny zimowy dzień? Może być wspaniała i aromatyczna herbatka z kwiatów i liści lipy. Taką przyrządziła nam Lela w Gori...

Z cyklu gruziński zielnik: Herbatka lipowa u Leli w Gori

Zaglądamy przez okienko na poziomie chodnika. Jedno zerkniecie wystarczy – jest potężny piec tone i coś jadalnego o podłużnym kształcie. To tutejsze długie bagietki z fasolowym nadzieniem, czyli lobiani.

Gruzińska kuchnia uliczna: podłużne lobiani w Gori

Przepis pochodzi z “Książki antykucharskiej” Heleny Amiradżibi, w której taką sałatkę przyrządzał Irakli, syn literata Sandra Kanczeli. Sama książka luźno nawiązuje do tematyki kulinarnej, która stanowi jedynie pretekst do pokazania Gruzji z czasów Berii i Stalina, z czasów dzieciństwa i młodości autorki.

Sałatka buraczana Heleny Amiradżibi

Spis A-Z

Podupadły, carski kurort pamiętający zarówno powozy, krynoliny i gwarne bale, jak i chrapliwe śpiewy czynowników KGB odpoczywających przy czaczy od obowiązków... służbowych, czy grzejących kości w gorących wodach siarkowych. Wywyższone miejsce Stalina na pomniku zastąpił Rustaweli a po Romanowach zostały weneckie marmury w łaźni, cerkiew Aleksandra Newskiego z freskami Michaiła Niestierowa, zdewastowane carskie pałace i sypiące się strojne domy przy głównej ulicy.

Carskie łaźnie w kurorcie Abastumani, Gruzja

O tym jak dyplomata łapał nam autostop, o skalnym mieście i słonecznej bogini. O Stalinie, Berii i przewodniku z pasją. O Leli, Lanie, Lice i Marice oraz człowieku, który miał widelec i nóż…

Reportaż z Gruzji: Dziewczyna z chlebem

Myślę, że wielu ludzi doświadcza porażek, klęsk i niedoborów by dostać szansę przebudzenia w sobie kogoś silnego, odważnego i kreatywnego. By mogli w sobie obudzić Olbrzyma. Gdyby mieli cały czas dostatek nigdy by nie rozwinęli tych cech, które są najważniejsze. Być może nigdy by nie rozwinęli swojego prawdziwego potencjału?

Surfowanie po morzu pieniędzy [grafika - Adam Bińkowski]

Piszę o Gruzji, ale także i o wędrowaniu. O tych dziwnych czasem ulotnych spotkaniach z ludźmi. Tych mgnieniach, które zostawiają ślad w duszy. Gdy przyszedł do mnie tytuł tego rozdziału pomyślałam – to czysta prowokacja… Będę pisać o jakiś kościach sprzed miliona siedmiuset tysięcy lat?

Reportaże z Gruzji - Portret wędrowca [grafika - Adam Bińkowski]

Co dobre na rozgrzanie w chłodny i wietrzny zimowy dzień? Może być wspaniała i aromatyczna herbatka z kwiatów i liści lipy. Taką przyrządziła nam Lela w Gori...

Z cyklu gruziński zielnik: Herbatka lipowa u Leli w Gori

Czy można marzyć o mące z białej odmiany kukurydzy? Czy można smak popularnych kukurydzianych placuszków powiązać z bólem utraconej ojczyzny? Widocznie można, skoro akurat to stało się motywem przewodnim w naszym spotkaniu z repatriantem – meschetyjskim Turkiem, Machamatem Chuciszwili, właścicielem małej restauracyjki “Cafe Akhaltsikhe”.

Rozmowa przy mczadi z Makhamatem Khutsishvili

Zaglądamy przez okienko na poziomie chodnika. Jedno zerkniecie wystarczy – jest potężny piec tone i coś jadalnego o podłużnym kształcie. To tutejsze długie bagietki z fasolowym nadzieniem, czyli lobiani.

Gruzińska kuchnia uliczna: podłużne lobiani w Gori

Przepis pochodzi z “Książki antykucharskiej” Heleny Amiradżibi, w której taką sałatkę przyrządzał Irakli, syn literata Sandra Kanczeli. Sama książka luźno nawiązuje do tematyki kulinarnej, która stanowi jedynie pretekst do pokazania Gruzji z czasów Berii i Stalina, z czasów dzieciństwa i młodości autorki.

Sałatka buraczana Heleny Amiradżibi

Historia kołem się toczy, jednakże czasem przychodzi nam się zmierzyć w jej interpretacji z kwadraturą tego koła.

Stalin dzieli Kaukaz