Paker doskonały, czyli jak się odnaleźć we własnym plecaku
Porządek trzeba robić, nieporządek robi się sam.
– Tadeusz Kotarbiński
Worki, woreczki, kosmetyczki, organizery – niby nic szczególnego. Każdy w coś te rzeczy w plecaku wrzuca poza tymi abnegatami, którzy groch z kapustą lubią i wrzucają jak leci bez sortowania. Moja porządnicka i dość perfekcyjna natura wymagała jednak dopracowania szczegółów porządkowania rzeczy w plecaku. W ciągu wielu podróży zdarzyło mi się mieć rzeczy w plecaku pozalewane i przemięknięte, ewentualnie zapiaszczone lub kompletnie niemożliwe do znalezienia wtedy, kiedy akurat były potrzebne, więc jest to dla mnie ważna kwestia.
Po co worki i organizery?
żeby mieć rzeczy logicznie posortowane,
żeby zabezpieczyć je przed wilgocią, piachem i brudem,
żeby łatwiej pakować się i rozpakowywać unikając kompletnego “kipiszu”,
żeby bardziej optymalnie wykorzystać plecakową przestrzeń kompresując część rzeczy,
żeby móc bezpiecznie przytroczyć rzeczy na zewnątrz plecaka w czymś trwałych i odpornym na warunki atmosferyczne.
Tak jak wielu plecakowców używałam kiedyś foliowych worków na śmieci, ale nigdy ich nie polubiłam. Śmierdziały, elektryzowały się, były zbyt duże lub zbyt małe a te małe łatwo się darły. Poza tym raziły moje poczucie estetyki. :-)
Potem przyszedł okres worków szytych na miarę przed wyprawą. Teraz jest większa dostępność i różnorodność materiałów, więc zamiast ciężkiej bawełny i płótna wykorzystuję lekkie, wytrzymałe i impregnowane tkaniny.
Workowym hitem wyprawy Oblicza Gruzji stały się trzy czerwone worki zewnętrzne dopinane do plecaka, z których jestem bardzo dumna (mieści się w nich namiot, karimata i kurtki). Patent na miarę MacGyvera – super worki z goreteksu uszyte z nowych, firmowo-lumpeksowych spodni rozmiar XXL – z podszewką, kieszeniami i bocznymi ekspresami, szwy klejone, listwa kryta – workowy towar ekskluzywny. :-)
Lumpeksy to w ogóle wspaniałe miejsce pozyskiwania odpowiednich materiałów a nawet kupowania gotowych super worków za super małe pieniądze – trzeba tylko zarezerwować trochę czasu i mieć sporo szczęścia by je trafić. Ja miałam, więc większość naszych worków jest “vintage” a tylko kilka dokupionych w sklepach turystycznych.
Dlaczego Chaos zawsze wygrywa z Porządkiem?
Ponieważ jest lepiej zorganizowany. – Terry Pratchett
Do porządkowania drobiazgów, które lubimy mieć posegregowane i zabezpieczone, używamy lekkich saszetek-organizerów z wieloma przegródkami. Jeden podręczny w torbie pełni funkcję piórnika (ołówki, kredki, cienkopisy, taśma dwustronna, nożyczki itd.), gdyż podczas każdej podróży prowadzę Dziennik Wyprawy. Drugi to kosmetyczka z częścią apteczkowo-higieniczną a trzeci apteczka podręczna rezydująca w klapie mojego plecaka.
Okazują się też niezwykle przydatne przy porządkowaniu wszelkich kabli, zasilaczy, ładowarek, kart pamięci, dysków przenośnych i innego sprzętu do pracy dziennikarskiej w terenie. Rzeczy wrażliwe na kurz i wilgoć pakujemy dodatkowo w woreczki strunowe a wrażliwe na puknięcia w neoprenowe pokrowce, których część uszyliśmy ze starego kombinezonu do nurkowania.
Przydają się także worki siatkowe do podwieszenia na zewnątrz plecaka wilgotnych rzeczy oraz worki kompresyjne do zmniejszania objętości rzeczy (np. śpiworów, polarów, ubrań termicznych, itd.).
Natomiast do pakowania żywności wykorzystujemy:
woreczki strunowe,
hermetycznie zamykane pojemniki z tworzywa mogące spełniać także rolę miseczki,
worki wyłożone od środka folią aluminiową, szczelnie zamykanego na ekspres – do produktów wrażliwych na ciepło lub mogących zapachem wabić zwierzęta,
folię stretch, która ma zastosowanie uniwersalne w pakowaniu, bo jest cienka i bardzo wytrzymała.
Publikowane w serwisie Oblicza Gruzji teksty, tłumaczenia, adaptacje, zdjęcia i grafiki mają swoich autorów. Jeśli chcesz je wykorzystać i/lub rozpowszechnić we fragmentach lub w całości, to zapoznaj się wcześniej z naszymi zasadami udostępniania treści.