Słońce i księżyc

Zanim powstały Słońce i Księżyc, co innego oświetlało świat. Pradawne źródło światła znajdowało się na Ziemi, jednakże pewnego razu Bóg zawezwał je do siebie, a Ziemia pogrążyła się w przepastnych ciemnościach. Wszystko, co żyło, zamarło w przerażeniu.

Dopiero po jakimś czasie pojawiło się na Nieboskłonie to ciało niebieskie, które teraz nazywamy Słońcem. Ponieważ samego słonecznego światła nie wystarczyłoby dla Ziemi, więc pojawiło się od razu i dzienne światło, i nocne. Słońce i Księżyc mają jednego ojca, lecz matki u nich są różne. Księżyc jest młodszy od Słońca a zanim oba zaczęły świecić na niebie najpierw je Bóg zawezwał do siebie...

Powiedział im, że jedno z nich powinno się stać światłem dnia, a drugie nocy. Jednakże oba chciały świecić za dnia, bo wydawało im się to lepsze. Zatem Bóg umówił się z nimi, że da im zadanie – to, które wstanie wcześniej będzie Słońcem a to, które później – Księżycem.
Matkom obu świetlistych dzieci zabroniono uczestniczyć w jakimkolwiek ich przebudzaniu. Tylko oni sami mieli zadbać o to, by wstać o poranku. Obaj bardzo starali się stać dziennym światłem.

Słońce z promieniami i tęczowym halo

To młodsze światło pościeliło sobie łóżko kłującym ostem i parzącą pokrzywą, żeby wstać wcześniej. Tak bardzo starało się nie zasnąć, że przez całą noc wierciło się i męczyło. A o świcie i tak twardy sen je zmorzył.

Starsze światło już wczesnym wieczorem poszło spać, smacznie spało noc całą i wypoczęte o świcie skoczyło rześko na równe nogi. Od razu powędrowało oświetlać Ziemię a jego matka bardzo się ucieszyła, że syn stał się światłem dnia. Stało się Słońcem.

Zaś dzisiejszy Księżyc spał długo, bardzo długo. Obudził się dopiero gdy matka już zarobiła ciasto na chleb a pierwsze bochenki zaczęły w piecu pachnieć. Słońce już wtedy od dawna świeciło i wędrowało po Nieboskłonie. Księżyc przebudził się a jego rozzłoszczona na syna-śpiocha matka ręką pełną ciasta zalepiła mu usta i policzki, ledwie tylko oczy były widoczne. Dzisiejsze plamy na Księżycu to ślady matczynej ręki ubrudzonej ciastem.

Księżyc na nocnym niebie

Adaptacja mitu gruzińskiego na podstawie wersji zapisanej przez B. Niżaradze. Dziennik "Iweria", numer 37/1889.