Indeks miejsc: Swanetia

Publikacje

Książki, które mają trafić w moje ręce, trafiają różnymi drogami. Niektórym przychodzi przemierzyć sporo kilometrów. W przypadku książki Katarzyny Pakosińskiej to ja musiałam przejechać i przejść wiele kilometrów, by w Uszguli otrzymać ją z rąk Fridona i znaleźć w niej... swoje teksty.

Recenzja książki Georgialiki Katarzyny Pakosińskiej

Legendy maja swój czar, nawet jeśli po dociekliwym badaniu okazują się być dalekie od rzeczywistości, to i tak kuszą historią, która być może się wydarzyła...

Twierdza z wieżą Orła Białego górująca nad Uszguli

Jeszcze pełnia letnich kolorów a już widać postępującą zmianę palety. Każdego dnia coraz mniej zieleni a coraz więcej brązów, żółci i czerwieni. Każdy dzień przynosi zmianę.

Przebłysk słońca między chmurami oświetlający Uszguli, Swanetia

Wystarczy przejść granicę armeńsko-gruzińską w Bavra, by znaleźć się pośrodku pustki. Może nie jest to zupełna pustka, bo gdzieś na widnokręgu i za pierwszymi wyniesieniami majaczy jakaś wioska, jezioro i podobna do garbów wielbłąda pojedyncza góra. Step, góry, wyniesienia, wulkaniczne, bezdrzewne połacie.

Droga przez wioskę Sameba w kierunku gór po stronie ormiańskiej

Kiedy przyjechaliśmy do domu Tengo był już późny wieczór, więc niewiele widzieliśmy. Dlatego poranek okazuje się dla nas sporą niespodzianką ukazując nam okolicę w pełnej krasie. A później drogą w kolorach jesieni niespiesznie zmierzamy w stronę wyjazdu ze Swanetii...

Autostopem przez Swanetię - myjnia samochodowa pod wodospadem, Gruzja

Budzimy się rano – jest śnieg a prądu nie ma. Zapowiada się osiemnasty dzień bez prądu a nocą może być nawet do -9°C. Nie ma co czekać, pora ruszać w drogę. Sześć tygodni w Uszguli, w gościnnym domu Gamarjoba, przy pracowaniu nad Fridonowymi obrazami, szkicami i archiwalnymi zdjęciami na ten moment dobiegło do końca.

Ostatnie spojrzenie przed drogą na ośnieżone Ushguli

Wakacje w Gruzji trwają prawie 3 miesiące, jednakże i one kiedyś się kończą. Dzisiaj pierwszy dzień roku szkolnego w Gruzji a my idziemy zobaczyć szkołę i spotkać się z dziećmi.

Budynek szkoły w Ushguli, Swanetia

Cała historia wyprawy na Kaukaz pełna była synchroniczności i jakby prowadzenia za Ariadny kłębkiem. Jednakże spotkanie z Fridonem – malarzem, symbolikiem, pasterzem bydła – to był wstrząs dla mojej duszy i postrzegania rzeczywistości.

Okładka z portretem Fridona Nizharadze [grafika - Adam Bińkowski]

Trudno mi pisać o Mery, bo trudno jedną historią ująć ogrom ciepła wewnętrznego i tragedii, których doświadczyła. Dotykanie jej tematu to jak zetknięcie z antyczną tragedią – żona, matka, siostra, obywatelka, pielęgniarka, mądra kobieta, kobieta pogodzona i niepogodzona, kobieta naznaczona wojną, kobieta, która ma klucze...

Reportaże z Gruzji - Meri Kvitsiani i jej sery

Słowa zapamiętuje się wyrywkowo, aromaty i smaki zapisują się w duszy same i są nie do zatarcia. Opowieść o zapachu lasu, o babuszce pamiętającej aromat herbacianych gajów, o starości pełnej dumy i o Soso – prawdziwym Gruzinie.

Reportaże z Gruzji - Wiara, Nadzieja, Miłość. Babuszka z Abchazji

Kij podróżny, laska lub kostur wędrowca, bo można i tak go nazwać, jest bardzo ważnym elementem wyposażenia pieszego podróżnika. Swój dostałam od górala z pewnej małej wioseczki w Dolnej Swanetii.

Anna z kijem podróżnym w drodze, Dolna Swanetia w Gruzji

Myślę, że wielu ludzi doświadcza porażek, klęsk i niedoborów by dostać szansę przebudzenia w sobie kogoś silnego, odważnego i kreatywnego. By mogli w sobie obudzić Olbrzyma. Gdyby mieli cały czas dostatek nigdy by nie rozwinęli tych cech, które są najważniejsze. Być może nigdy by nie rozwinęli swojego prawdziwego potencjału?

Surfowanie po morzu pieniędzy [grafika - Adam Bińkowski]

O wędrówce z Górnej Swaneti do Dolnej. O przełęczy w chmurach, świerszczu autostopowiczu, jesiennych jagodach i patencie na filtr do wody. O tym, że wytrwałość i kreatywność bywają sowicie wynagradzane.

Jeziorko roztopowe w Górach Swaneckich

Kulinarne

Swańska sól zyskała popularność nie tylko w całej Gruzji, gdzie stanowi jedną z podstawowych przypraw, ale także za pośrednictwem turystów rozprzestrzenia się po całym świecie. Popularność tę zawdzięcza swoim niezaprzeczalnym walorom smakowym biorącym się z bogactwa soli mineralnych i olejków eterycznych zawartych w dodawanych ziołach i przyprawach. Jednak trzeba też zaznaczyć, że swańska sól ma... wiele smaków.

Składniki na swańską sól - przyprawę gruzińską

Wszyscy, którzy byli w Gruzji, znają chaczapuri serowe zwane imeretyńskim i adżarskie, rzadziej megrelskie czy raczyńskie. Jednakże w obrębie okrągłych chaczapuri mogą być równie tradycyjne nadzienia inne niż serowe. W Swanetii najczęściej jedzone jest podobne w formie mięsne kubdari (bywa także w wersji postnej grzybowe) lub chaczapuri z trzema typami nadzień: serowe, serowo-ziemniaczane i serowe z zieleniną. Ową “zieleniną” wiosną jest najczęściej pokrzywa i inne wczesne ziółka, a latem i jesienią burak liściowy, inaczej boćwina.

Chaczapuri z serem i burakiem liściowym, dom gościnny Gamarjoba w Uszguli

Powyżej 2 tysięcy metrów choć ciężko z owocami, to warzyw może być pod dostatkiem. Wystarczy wybrać takie odmiany, które chłodów i krótkiego okresu wegetacyjnego się nie boją. Do nich należą różne odmiany buraka liściowego.

Burak liściowy z Uszguli - składnik swańskiej sałatki Leli

Pierwszy raz robiliśmy cziszdwari u Mery, ale tak naprawdę zakochaliśmy się w tych serowych placuszkach u Leli w Uszguli. Czy to kwestia wspaniałego mleka od krów pasących się na wysokogórskich łąkach powyżej 2200 metrów i przez to równie wspaniałego sera? Czy może kwestia daru Leli do robienia owych przysmaków? Choć jedliśmy w wielu swańskich domach cziszdwari to bezwzględnie dla nas ich królową została Lela.

Cziszdwari Leli - serowy kwiatek - przepis kulinarny

Jarzębina już dobrze przechłodzona i nie ma goryczki, zatem można zrywać jarzębinę, z której później Lela zrobi pyszne konfitury. Jemy je tutaj dość często, są zeszłoroczne a teraz jest okazja nauczyć się je robić samemu. Bierzemy dwa wiadra, sekatory i rękawiczki...

Jarzębina zebrana na konfiturę

Zimowe wieczory to dobry czas na gotowanie i rozmowy, więc rozmawiamy o przeszłości, o tradycjach, o różnicach w przepisach kucharskich. Czasami potrawę o tej samej nazwie robi się zupełnie inaczej w jednym regionie Gruzji, a inaczej w drugim. Tak właśnie jest z elardżi...

Elardżi ziemniaczane po swańsku - przepis kuchni gruzińskiej

Ziemniaki dotarły do Gruzji w XIX wieku razem z niemieckimi kolonistami. Na początku były towarem luksusowym dostępnym dla nielicznych, jednak z biegiem czasu stały się na tyle powszechne, że mogły gościć w każdym domu.

Kulki ziemniaczane po gruzińsku - z orzechami i pestkami granata

Gruzja to jeden z nielicznych krajów, gdzie większość chleba piecze się w tradycyjny sposób tak jak przed wiekami, czyli w piecach tone.

Piec tone - pieczenie chleba szoti (shoti)

Z wypraw

Spis A-Z

O wędrówce z Górnej Swaneti do Dolnej. O przełęczy w chmurach, świerszczu autostopowiczu, jesiennych jagodach i patencie na filtr do wody. O tym, że wytrwałość i kreatywność bywają sowicie wynagradzane.

Jeziorko roztopowe w Górach Swaneckich

Wszyscy, którzy byli w Gruzji, znają chaczapuri serowe zwane imeretyńskim i adżarskie, rzadziej megrelskie czy raczyńskie. Jednakże w obrębie okrągłych chaczapuri mogą być równie tradycyjne nadzienia inne niż serowe. W Swanetii najczęściej jedzone jest podobne w formie mięsne kubdari (bywa także w wersji postnej grzybowe) lub chaczapuri z trzema typami nadzień: serowe, serowo-ziemniaczane i serowe z zieleniną. Ową “zieleniną” wiosną jest najczęściej pokrzywa i inne wczesne ziółka, a latem i jesienią burak liściowy, inaczej boćwina.

Chaczapuri z serem i burakiem liściowym, dom gościnny Gamarjoba w Uszguli

Pierwszy raz robiliśmy cziszdwari u Mery, ale tak naprawdę zakochaliśmy się w tych serowych placuszkach u Leli w Uszguli. Czy to kwestia wspaniałego mleka od krów pasących się na wysokogórskich łąkach powyżej 2200 metrów i przez to równie wspaniałego sera? Czy może kwestia daru Leli do robienia owych przysmaków? Choć jedliśmy w wielu swańskich domach cziszdwari to bezwzględnie dla nas ich królową została Lela.

Cziszdwari Leli - serowy kwiatek - przepis kulinarny

Legendy maja swój czar, nawet jeśli po dociekliwym badaniu okazują się być dalekie od rzeczywistości, to i tak kuszą historią, która być może się wydarzyła...

Twierdza z wieżą Orła Białego górująca nad Uszguli

Zimowe wieczory to dobry czas na gotowanie i rozmowy, więc rozmawiamy o przeszłości, o tradycjach, o różnicach w przepisach kucharskich. Czasami potrawę o tej samej nazwie robi się zupełnie inaczej w jednym regionie Gruzji, a inaczej w drugim. Tak właśnie jest z elardżi...

Elardżi ziemniaczane po swańsku - przepis kuchni gruzińskiej

Cała historia wyprawy na Kaukaz pełna była synchroniczności i jakby prowadzenia za Ariadny kłębkiem. Jednakże spotkanie z Fridonem – malarzem, symbolikiem, pasterzem bydła – to był wstrząs dla mojej duszy i postrzegania rzeczywistości.

Okładka z portretem Fridona Nizharadze [grafika - Adam Bińkowski]

Książki, które mają trafić w moje ręce, trafiają różnymi drogami. Niektórym przychodzi przemierzyć sporo kilometrów. W przypadku książki Katarzyny Pakosińskiej to ja musiałam przejechać i przejść wiele kilometrów, by w Uszguli otrzymać ją z rąk Fridona i znaleźć w niej... swoje teksty.

Recenzja książki Georgialiki Katarzyny Pakosińskiej

Myślę, że wielu ludzi doświadcza porażek, klęsk i niedoborów by dostać szansę przebudzenia w sobie kogoś silnego, odważnego i kreatywnego. By mogli w sobie obudzić Olbrzyma. Gdyby mieli cały czas dostatek nigdy by nie rozwinęli tych cech, które są najważniejsze. Być może nigdy by nie rozwinęli swojego prawdziwego potencjału?

Surfowanie po morzu pieniędzy [grafika - Adam Bińkowski]

Budzimy się rano – jest śnieg a prądu nie ma. Zapowiada się osiemnasty dzień bez prądu a nocą może być nawet do -9°C. Nie ma co czekać, pora ruszać w drogę. Sześć tygodni w Uszguli, w gościnnym domu Gamarjoba, przy pracowaniu nad Fridonowymi obrazami, szkicami i archiwalnymi zdjęciami na ten moment dobiegło do końca.

Ostatnie spojrzenie przed drogą na ośnieżone Ushguli

Jarzębina już dobrze przechłodzona i nie ma goryczki, zatem można zrywać jarzębinę, z której później Lela zrobi pyszne konfitury. Jemy je tutaj dość często, są zeszłoroczne a teraz jest okazja nauczyć się je robić samemu. Bierzemy dwa wiadra, sekatory i rękawiczki...

Jarzębina zebrana na konfiturę

Wakacje w Gruzji trwają prawie 3 miesiące, jednakże i one kiedyś się kończą. Dzisiaj pierwszy dzień roku szkolnego w Gruzji a my idziemy zobaczyć szkołę i spotkać się z dziećmi.

Budynek szkoły w Ushguli, Swanetia

Kij podróżny, laska lub kostur wędrowca, bo można i tak go nazwać, jest bardzo ważnym elementem wyposażenia pieszego podróżnika. Swój dostałam od górala z pewnej małej wioseczki w Dolnej Swanetii.

Anna z kijem podróżnym w drodze, Dolna Swanetia w Gruzji

Ziemniaki dotarły do Gruzji w XIX wieku razem z niemieckimi kolonistami. Na początku były towarem luksusowym dostępnym dla nielicznych, jednak z biegiem czasu stały się na tyle powszechne, że mogły gościć w każdym domu.

Kulki ziemniaczane po gruzińsku - z orzechami i pestkami granata

Trudno mi pisać o Mery, bo trudno jedną historią ująć ogrom ciepła wewnętrznego i tragedii, których doświadczyła. Dotykanie jej tematu to jak zetknięcie z antyczną tragedią – żona, matka, siostra, obywatelka, pielęgniarka, mądra kobieta, kobieta pogodzona i niepogodzona, kobieta naznaczona wojną, kobieta, która ma klucze...

Reportaże z Gruzji - Meri Kvitsiani i jej sery

Kiedy przyjechaliśmy do domu Tengo był już późny wieczór, więc niewiele widzieliśmy. Dlatego poranek okazuje się dla nas sporą niespodzianką ukazując nam okolicę w pełnej krasie. A później drogą w kolorach jesieni niespiesznie zmierzamy w stronę wyjazdu ze Swanetii...

Autostopem przez Swanetię - myjnia samochodowa pod wodospadem, Gruzja

Gruzja to jeden z nielicznych krajów, gdzie większość chleba piecze się w tradycyjny sposób tak jak przed wiekami, czyli w piecach tone.

Piec tone - pieczenie chleba szoti (shoti)

Powyżej 2 tysięcy metrów choć ciężko z owocami, to warzyw może być pod dostatkiem. Wystarczy wybrać takie odmiany, które chłodów i krótkiego okresu wegetacyjnego się nie boją. Do nich należą różne odmiany buraka liściowego.

Burak liściowy z Uszguli - składnik swańskiej sałatki Leli

Swańska sól zyskała popularność nie tylko w całej Gruzji, gdzie stanowi jedną z podstawowych przypraw, ale także za pośrednictwem turystów rozprzestrzenia się po całym świecie. Popularność tę zawdzięcza swoim niezaprzeczalnym walorom smakowym biorącym się z bogactwa soli mineralnych i olejków eterycznych zawartych w dodawanych ziołach i przyprawach. Jednak trzeba też zaznaczyć, że swańska sól ma... wiele smaków.

Składniki na swańską sól - przyprawę gruzińską

Wystarczy przejść granicę armeńsko-gruzińską w Bavra, by znaleźć się pośrodku pustki. Może nie jest to zupełna pustka, bo gdzieś na widnokręgu i za pierwszymi wyniesieniami majaczy jakaś wioska, jezioro i podobna do garbów wielbłąda pojedyncza góra. Step, góry, wyniesienia, wulkaniczne, bezdrzewne połacie.

Droga przez wioskę Sameba w kierunku gór po stronie ormiańskiej

Jeszcze pełnia letnich kolorów a już widać postępującą zmianę palety. Każdego dnia coraz mniej zieleni a coraz więcej brązów, żółci i czerwieni. Każdy dzień przynosi zmianę.

Przebłysk słońca między chmurami oświetlający Uszguli, Swanetia

Słowa zapamiętuje się wyrywkowo, aromaty i smaki zapisują się w duszy same i są nie do zatarcia. Opowieść o zapachu lasu, o babuszce pamiętającej aromat herbacianych gajów, o starości pełnej dumy i o Soso – prawdziwym Gruzinie.

Reportaże z Gruzji - Wiara, Nadzieja, Miłość. Babuszka z Abchazji