Kikliko - kogucie grzanki-obsmażanki

Jak byłam dzieckiem na pytanie babci Zosi, co chcę zjeść, odpowiadałam niezmiennie – chlebek obsmażany w jajku. Wywoływało to gniew mojej mamy, która ripostowała – “zepsujesz sobie wątrobę”. Na etapie przedszkolnym nawet nie bardzo wiedziałam gdzie ta wątroba do zepsucia się znajduje. Po bardzo wielu latach wiem już gdzie mam wątrobę, ale nie dlatego, że mnie boli. Od lat dziecięcych asortyment ulubionych potraw znacznie poszerzyłam, ale nadal od czasu do czasu lubię zjeść obsmażany chlebek...

Kogut rzekł: Zapieję, jeśli jednak dzień nie nastanie, cóż mogę zrobić
– przysłowie gruzińskie

Jak widać dzieci w wielu krajach go lubią choć nie wszędzie tak dźwięcznie się nazywa jak w Gruzji. Co znaczy “kikliko”? Znaczy to samo co “kukuryku”. Widocznie kogut woła do kury – znoś szybciej te jajka, bo potrzebne na śniadanie dla dzieci. :-)

Potrawa nazywa się tak, jak zawołanie koguta i niektórzy mówią, że inspirowana jest rymowaną bajeczką, którą wszystkie gruzińskie dzieci znają. Jak znajdę treść i przetłumaczę to umieszczę między bajkami.

Teraz zachęcam do zapoznania się z lingwistyczną kogutologią:

kukareku – kukurigu – po bułgarsku
kukuryku – po polsku
kukureku – po węgiersku
kukuriko – po grecku
ku-ku-lu-ku – po holendersku
kukuleegu – po estońsku
kukeliku – po szwedzku
kikiriki – po hiszpańsku i czesku
kikeriki – po niemiecku
kikkeriku – po włosku
kaka-rieku – po litewsku
kokoriko – po francusku
kokekokko – po japońsku
kok-e-dudle-du – po angielsku

Przepis na Kikliko – kogucie grzanki-obsmażanki po gruzińsku

Składniki:

• jajka – 2-4 (zależy od wielkości i strategii obtaczania, dobrze mieć rezerwę jajeczną pod ręką),
• chleb pszenny – 400 g (może być czerstwy),
• kolendra i natka pietruszki (po 2-3 gałązki),
• masło klarowane – 4 łyżki (ja czasem robię na oliwie, ale na maśle jest bardziej delikatny),
• sól do smaku.

Przyrządzenie:

1. Wbić do miseczki jajka, dodać drobno posiekaną zieleninę, posolić i wymieszać.
2. Patelnię rozgrzać, roztopić na niej masło.
3. Pokrojone kromki chleba obtaczać z obu stron w jajecznej masie a następnie smażyć z obu stron do powstania złocistej skórki.

Od wersji babci Zosi kikliko różni się obfitym dodatkiem zieleniny i masłem klarowanym, które kiedyś w Polsce nie było popularne. Potrawę można zrobić dla dzieci i siebie na śniadanie a jako wartość dodaną potraktować jej walor edukacyjny. Oprócz kukurykologii można też przeczytać “Kogucik Złoty-Grzebyczek” w adaptacji Aleksego Tołstoja – bardzo pouczającą bajeczkę dla dzieci lubiących ryzyko. :-)