Kawa po batumsku
Nazwa miasta Batumi przywołuje od razu skojarzenia z herbatą i herbacianymi polami. Nie, nie – o tym już było przy okazji pieczenia ciasta herbacianego. Teraz będzie o kawie i to nie zwyczajnie parzonej, a po batumsku. Czym się wyróżnia ta kawa od innych?
Czosnkiem! Kawa z czosnkiem? Może nie pita z czosnkiem, ale prażona. Jak mawiają mieszkańcy Adżarii, czosnek jest w stanie wydobyć aromat z kawy nawet pośledniejszego gatunku, która o aromacie już dawno zapomniała. Po żartach, że wampirów zbyt dużo w pobliżu się nie kręci, więc czosnek tylko prewencyjny – decyduję się na wypróbowanie kawy po batumsku.
Smak, aromat, barwa, moc i aksamitność naparu zależą od wielu warunków a w pierwszej kolejności od mistrzostwa i zaangażowania tego, kto go przyrządza. Biorę więc patelnię, na nią garść kawowych ziaren i dwa ząbki czosnku a potem prażę, aż do uzyskania jakby maślanego nalotu na ziarnach. Pojawia się coraz intensywniejszy aromat zapowiadający dobrą kawę.
Przepis na kawę po batumsku
Proporcje na 1 porcję:
- zmielone uprażone ziarna kawy (czubata łyżeczka lub dwie),
- łyżeczka cukru (cukier uwypukla aromat i daje głębię – ja zamiast białego dodaję szczyptę trzcinowego),
- 1-2 ząbki czosnku do prażenia,
- dobra woda (od wody zależy bardzo wiele i rzeczywiście ta sama kawa czy herbata parzone na łódzkiej wodzie smakowały zupełnie inaczej niż w Gruzji).
Ilość naparu zależna od wielkości dżezwy (rodzaj tygielka) i ilości gości.
Kawa jest nektarem, który pełnię swoich walorów ujawnia, gdy wypijamy go w dobrym towarzystwie. – Robert Korzeniowski
Przygotowanie kawy po batumsku
Ziarna kawy prażymy z czosnkiem na suchej patelni z grubym dnem, na maleńkim ogniu, aż do pojawienia maślanego nalotu. Studzimy i mielimy. Niektórzy radzą robić to w ręcznym młynku, bo elektryczny czasem zbyt mocno przegrzewa mielone ziarna. I jeśli prażenie służy ziarnom, to przegrzewanie przy mieleniu już niekoniecznie. Myślę, że jest to także element rytuału i to bardzo przyjemny – z pogranicza sakralnej celebry. :-)
Potem do dżezwy wsypujemy kawę i cukier oraz wlewamy chłodną wodę. Podgrzewamy na małym ogniu nie mieszając. Czekamy aż piana zacznie unosić się do “gardła” dżezwy lub ponad tygielek (dżezwa ma zwężany wylot a zwykły tygielek nie). Wtedy szybko mieszamy i jeszcze raz podgrzewamy aby podniosła się pianka do góry. Wlewamy do nagrzanej filiżanki i podajemy od razu.
![]()
Na całym Kaukazie można spotkać różne dżezwy i tygielki – kawa jest rozpowszechniona od wielu wieków i bardzo popularna. Mogą być dżezwy bardzo malutkie, jak i takie o pojemności kilku filiżanek.
Jak tylko kawa ląduje w twoim żołądku zaczyna się ogólne poruszenie. Idee ożywają, pojawiają się uśmiechy, zapełnia się papier. Kawa to twój sprzymierzeniec w batalii pisarskiej. – Honoriusz Balzac
Dżezwa (cezve) – naczynie kuchenne w kształcie kolby stożkowej, zazwyczaj miedziane, wyposażone w długą rączkę i służące do przygotowywania kawy. Nazwa pochodzi od arabskiego ja*dh*wa(t) - płonący węgiel. Rozpowszechnione w Turcji, na Kaukazie i w Rosji.
Przygotowując kawę w dżezwie, naczynie napełnia się wrzątkiem, sypie drobno zmieloną kawę, dodaje cukier i stawia na małym ogniu lub najlepiej zagłębia w pojemniku typu łaźni piaskowej. Płyn powinien 2-3 krotnie podnieść się do brzegu naczynia, a z boku spod utworzonej grubej warstwy piany powinna ujść za każdym razem niewielka ilość pary. Kawę z dżezwy nalewa się do malutkich filiżanek bez odcedzania. Umiejętnie przygotowana kawa również w filiżankach jest pokryta grubą warstwą piany.
Poza Turcją można spotkać także dżezwy wykonane ze stali emaliowanej.
– źródło: Wikipedia
Publikowane w serwisie Oblicza Gruzji teksty, tłumaczenia, adaptacje, zdjęcia i grafiki mają swoich autorów. Jeśli chcesz je wykorzystać i/lub rozpowszechnić we fragmentach lub w całości, to zapoznaj się wcześniej z naszymi zasadami udostępniania treści.
Spodobało ci się? Podziel się z innymi...
- Aczma - adżarska lasagne
- Adżapsandali, czyli bakłażanowy misz-masz
- Bakłażanowe "języki teściowej" - samo słodkie czy samo gorzkie
- Bakłażanowe czółna faszerowane serem
- Bakłażanowe krążki z orzechową nutą
- Bakłażanowe zawijasy po gruzińsku
- Bakłażanowy kawior, czyli pasty z pieczonych bakłażanów
- Bakłażany faszerowane ryżem z warzywami
- Bakłażany w pomidorach i pieczarkach
- Bakłażany zapiekane z jajkami i mądrala Hodża Nasreddin
- Banany zapiekane z migdałami
- Buraki faszerowane warzywami
- Chaczapuri adżarskie u Starszyny
- Chaczapuri na zielono
- Chaczapuri, czyli serowy chleb
- Ciasto herbaciane
- Cygara orzechowe, czyli ciasteczka z duchem wu-wei
- Czachochbili wegetariańskie, czyli "bażantówa z warzyw"
- Czadi imeretyńskie pieczone w keci na liściach
- Czerwona kapusta po gruzińsku - na szlakach starożytnych wędrówek
- Cziri z hurmy, czyli suszone girlandy
- Cziszdwari - mczadi serowe z Kodorskiego Wąwozu
- Cziszdwari Leli, czyli serowy kwiatek
- Cziżi-biżi - jajeczny miszmasz
- Domowe wędzenie serów w Gruzji
- Domowy ser gruziński na chaczapuri
- Doszorwa - zupa na maconi
- Dynia pieczona i gotowana - jesienno-zimowe przekąski
- Dyniowo-orzechowy smakołyk Arkadija
- Dżondżoli - kiszone kwiatostany kłokoczki
- Elardżi ziemniaczane po swańsku
- Fasola podsmażana, czyli smak prostoty
- Gomi - kaszka o smaku gruzińskiej tradycji
- Gozinaki - przysmak zaklinający szczęście
- Gruzińska sałatka warzywna
- Gruzińskiego wina smak
- Gupta z czerwonej fasoli
- Gwezeli - guryjskie pierożki z jajkiem i serem
- Imeretyński szafran, czyli przyprawowe kwiatki
- Jabłka pieczone na keci - zimowy deser
- Jajecznica z orzechami po gruzińsku
- Jajka faszerowane orzechami
- Kapusta kiszona na czerwono po gruzińsku
- Kaurma z ziemniaków
- Kawa po batumsku
- Kawa po królewsku z Achalciche
- Kikliko - kogucie grzanki-obsmażanki
- Kirkażi - sałatka z czerwonej fasoli
- Kiszmisziani - rodzynkowe ciasteczka
- Konfitura jarzębinowa Leli z Uszguli
- Konfitura z pigwy u Nazi w Muchati
- Kulki ziemniaczane z orzechami
- Kweri - wytrawne pierogi megrelskie
- Letni sos jeżynowo-winogronowy, czyli słodko-kwaśno-ostry smak Imeretii
- Lipowa herbatka u Leli
- Lobiani na patelni u Mery
- Lobio z czerwonej fasoli
- Malachto - fasola szparagowa w adżarskich klimatach
- Maliny z migdałami
- Marchewkowe łódeczki z orzechowym farszem
- Mczadersy - kukurydziane fusion inspiracje
- Mczadi adżarskie wypiekane na keci
- Mczadi kukurydziane - placuszki gruzińskie
- Mczadi kukurydziano-fasolowe
- Nazuki - chaszurski chlebek gościnności
- O piecach "tone" i wypiekaniu chleba w Gruzji
- Orzechowy przekładaniec a'la baklawa
- Pałeczki serowe po megrelsku
- Pchal-lobio z brukselką
- Pchali - warzywna kreatywność w orzechowym sosie
- Pieczarki duszone z orzechami
- Pierożki orzechowe z planety Kaukaz
- Podłużne lobiani, czyli fasolowa bagietka z Gori
- Postne kotlety fasolowe
- Pęczki z pora, czyli potrawa dla gadułów
- Ruski barszcz po gruzińsku, czyli zupa polityczna
- Sałatka buraczana Heleny Amiradżibi
- Sałatka ze smażonej papryki po meschetyjsku
- Ser domowy odciśnięty z przedłużoną trwałością
- Sinori u Taliko - adżarskie rulony naleśnikowe
- Soko-chinkali u Lii w Achalciche
- Soko-sulguni - grzyby zapiekane w "kiecy"
- Strączki fasoli z duszoną cebulą i jajkami
- Surówka z kiszonej kapusty z orzechami
- Swańska sałatka z buraka liściowego
- Swańska sól - legendarna mieszanka ziołowa z górskich łąk Swanetii
- Szakarlama z migdałem - ciasteczka pachnące starym Tbilisi
- Szeczamandi zielone, czyli pora na pora
- Słodka zielona papryka z gruzińskim sosem orzechowym
- Tkemali, ałycza i mirabelka - śliwkowi krewniacy w gruzińskim sosie
- Tolma wegetariańska, czyli liściaste zawijańce u Żużuny w Batumi
- Wariacje z zielonej fasolki po gruzińsku
- Zapiekaniec selerowo-ziemniaczany - inspiracja z motylami
- Ziemniaczany smak prostoty
- Zimowa herbatka z gałązek krzewów owocowych