Domowy ser gruziński na chaczapuri
Kuchnia gruzińska, tak jak i francuska, nie mogłaby istnieć bez serów. I może w Gruzji nie ma aż takiej różnorodności gatunków jak we Francji, jednak gruzińskie sery smakują równie wybornie a robione są powszechnie w warunkach domowych w każdej wiosce.
Gdzie tylko jest mleko, tam gospodyni robi domowe sery – głównie podpuszczkowe. A że w Gruzji niemal wszystko robi się na wyczucie, to nawet przy tradycyjnych recepturach końcowy efekt ma swoiste odcienie. Nie inaczej jest z domowymi serami, szczególnie że w ich przypadku niebagatelne znaczenie ma mleko, którego jakość i właściwości zależą od wielu czynników.
Ten najprostszy ser domowy, stanowiący bazę dla wielu zastosowań, jest spotykany w całej Gruzji jednak nie ma jakiejś specjalnej nazwy. Na gruzińskich bazarach można go najczęściej kupić jako ser na chaczapuri, bo właśnie taki jest tradycyjnie dodawany w domach do tej popularnej, gruzińskiej potrawy a nie, jak błędnie powtarzają niektórzy jej amatorzy, sulguni (robiony notabene właśnie z niego). Jest to ser podpuszczkowy młody, to znaczy już dojrzały, jednak maksymalnie 3-dniowy i niesolony (chociaż ten na bazarach może być natarty solą, która przedłuża jego trwałość).
Samo zrobienie tego sera jest stosunkowo proste, chociaż wymaga pewnej praktyki, bo ser to właściwie żywy organizm, który rodzi się, dojrzewa i obumiera. Na jego końcowy smak i wygląd wpływa wiele, często nieprzewidywalnych czynników, które nawet wieloletnich praktyków mogą zaskoczyć. Dlatego nie ma się co zrażać i warto eksperymentować.
Sekret smaku sera zależy od jakości mleka, użytej podpuszczki, drobnych różnic w procesie jego wytwarzania oraz... środowiska, w jakim ten ser jest robiony – swojskiej mikroflory bakteryjnej. Dlatego też dokładne “skopiowanie” sera z innego regionu może być nie lada wyzwaniem – dotyczy to jednak tylko smakoszy perfekcjonistów.
W Gruzji sery robi się z mleka, które ma się pod ręką – najczęściej z krowiego (jak u Mery), ale także z owczego, bawolego (bielsze) czy koziego. Mleko może być świeżo udojone lub trochę odstałe, jednak jeszcze słodkie. Śmietanę często zbierają (np. na masło), ale jak ktoś chce mieć ser tłustszy, to może ją zostawić. W normalnym, gruzińskim gospodarstwie nikt mleka nie pasteryzuje i nie sterylizuje dokładnie wszystkiego, w co mleko wlewa – naczynia są po prostu czyste a mleko przefiltrowane jedynie przez gazę. Dzięki temu zachowuje ono w pełni naturalny skład i kompletny bukiet bakterii potrzebnych przy dojrzewaniu sera. Ważne przy tym jest by zwierzęta były zdrowe, czysto utrzymane i odpowiednio żywione, najlepiej naturalnymi paszami (a nie kiszonkami) i wypasane na swobodzie kiedy tylko jest to możliwe jak to ma miejsce w Gruzji. Wtedy mleko jest zdrowe i dobre jakościowo.
Podpuszczka, która w uproszczeniu odpowiada za “ścinanie mleka”, jest dostępna powszechnie w sprzedaży (może być m.in. z grzybów lub roślin). Dlatego też obecnie bardzo rzadko zdarza się, żeby ktoś sam przygotowywał ją jak dawniej z żołądków zwierząt hodowlanych, szczególnie że wymaga to pewnej dbałości. I mimo że Mery twierdzi, że ser zrobiony na takiej podpuszczce z żołądków ma lepszy smak i większą trwałość, to wygoda okazuje się w tym względzie przeważać.
Przepis na domowy, gruziński, młody ser podpuszczkowy
Składniki:
- mleko wiejskie świeże,1
- podpuszczka – ilość wg instrukcji na opakowaniu,
Przygotowanie młodego sera podpuszczkowego:
- Mery2 ogrzewa mleko na piecu do temperatury 37-39°C3 – jak większość gruzińskich gospodyń, robi to na wyczucie sprawdzając temperaturę palcem. Ważne jest by mleko było ogrzane równomiernie, nie za szybko i bez zbyt długiego mieszania, a temperatura była utrzymana na w miarę stałym poziomie.
Do ogrzanego mleka wlewamy cienkim strumieniem podpuszczkę, dokładnie i delikatnie mieszamy kilka razy, żeby ją dobrze i równomiernie rozprowadzić. Na koniec Mery robi znak krzyża, co związane jest z tradycją religijną i poświęceniem sera bogu, jednak sam ruch ma także sens praktyczny – uspakaja powstałe podczas mieszania prądy i wiry, które gdy trwają za długo przeszkadzają podpuszczce w tworzeniu skrzepu.
- Zostawiamy mleko pod przykryciem i na piecu, żeby nie stygło, na 15-20 minut aż zetnie się tworząc coś w rodzaju delikatnej, ale jędrnej, zwartej i jednolitej mlecznej galaretki.
Można palcem sprawdzić jak się załamuje – w tym przypadku strzępi się, wydziela mętną serwatkę a na palcu pozostają cząstki skrzepu.4
- Kiedy skrzep jest odpowiedni kroimy go najpierw w szachownicę a następnie zaczynamy delikatnie obracać i mieszać dzieląc skrzep na mniejsze fragmenty. Mery używa do tego drewnianej, płaskiej łopatki, jednak może być to cokolwiek, co będzie sięgało do dna garnka. Zostawiamy na chwilę w spokoju.5
- Kolejnym etapem jest zebranie masy serowej w jedną bryłę (zbliżoną do kuli). Najpierw Mery trochę mocniej podgrzewa całość a potem miesza jeszcze przez chwilę, jednak tym razem robi to ręką. Dzięki temu czuje jakie są grudki serowe i wie, kiedy mają odpowiednią wielkość, suchość, fakturę oraz czy temperatura jest właściwa – sery robi już 50 lat, więc wyczuwa to wszystko automatycznie. Następnie pozwala osiąść na dnie masie serowej i przystępuje do jej zlepiania. Robi to powoli przez kilka minut – zagarnia dłońmi masę serową i dociskając skleja ze sobą poszczególne grudki znajdujące się na dnie garnka jednocześnie wyciskając z nich serwatkę.6
- Na koniec tak utworzoną bryłę sera przekładamy do ociekacza z dziurkami, ugniatamy wyciskając serwatkę, obracamy na drugą stronę, wstępnie formujemy i odstawiamy do odcieknięcia. Po ok. godzinie przekładamy ser na drugą stronę, lekko go jeszcze dociskamy i zostawiamy by dojrzał.7
- Tak zrobiony ser dojrzewa od kilkunastu godzin do trzech dni – im wyższa temperatura otoczenia, tym szybciej. Ser dojrzały robi się z wierzchu śliski, w środku ma widoczne, choć nie za wielkie dziurki a po wrzuceniu do gorącej wody, zaczyna się ciągnąć (nie rwać) i robi się plastyczny (jednak nie gumowaty).
Po osiągnięciu swojej pierwszej dojrzałości ten młody ser8 można:
- jeść w postaci "surowej" lub w potrawach, które lubią ciągnący się ser;9
- przerobić na najbardziej znany ser gruziński sulguni;
- przechowywać po pokruszeniu, dokładnym odciśnięciu serwatki i lekkim osoleniu w płóciennym worku (używany w potrawach, nazywany გაწურული ყველი – gats'uruli q'veli) lub zanurzając cały w solance (taki popularnie nazywany jest serem imeretyńskim, gruz. იმერული ყველი – imeruli q'veli).
- 1. W przypadku braku mleka świeżego lub obawy o możliwość wystąpienia szkodliwych bakterii, można wykorzystać mleko pasteryzowane – im w wyższej temperaturze, tym bardziej jest wyjałowione jeśli chodzi o florę bakteryjną. Wtedy konieczne jest dodanie bakterii kwasu mlekowego (np. naturalny kefir lub śmietana). Dodatkowo, jeśli skrzep okaże się zbyt wiotki lub luźny, można go wzmocnić poprzez dodanie chlorku wapnia
- 2. Ten domowy ser uczyliśmy się robić u Meri Kvitsiani, rodowitej Swanki z Kodorskiego Wąwozu mieszkającej obecnie w wiosce Saq'drioni (Edikilisa) w Dolnej Kartlii.
- 3. Na piecu z żywym ogniem trudno utrzymać dokładną temperaturę. Może być też ona niższa lub wyższa – tutaj można też samemu poeksperymentować, bo przy różnych temperaturach mleko ścina się inaczej i w różnym czasie, przez co otrzymany ser może wyjść po prostu inny.
- 4. Spoistość i kurczliwość skrzepu zależy od właściwości mleka, temperatury jego ogrzania oraz “mocy” podpuszczki. Jeśli skrzep jest inny, to i ser po prostu wyjdzie trochę inny. Czasami też może okazać się, że na odpowiedni skrzep trzeba poczekać trochę dłużej.
- 5. Krojenie zwiększa powierzchnię skrzepu, co przyspiesza wydzielanie się z niego serwatki i osuszanie. Obracanie i mieszanie wyrównuje działanie podpuszczki i temperatury, co wpływa na równomierne wzmacnianie się skrzepu. Jeśli skrzep jest zbyt delikatny, to można na chwilę przerwać krojenie lub delikatnie go poobracać. Odlewanie serwatki jest niewskazane.
- 6. Serwatka, ze względu na dużą zawartość białek albuminowych i globulinowych, witamin i innych składników odżywczych, ma właściwości zdrowotne – można ją po prostu pić lub wykorzystać jako naturalny kosmetyk. W Gruzji często robią z niej nadugi – ser zwarowy podobny do ricotty.
- 7. Można też wykorzystać płócienne worki (szczególnie przydatne przy większej ilości sera). W takim przypadku nie trzeba zlepiać grudek w garnku tylko można od razu po mieszaniu wlać wszystko razem do worka i podwiesić go lub położyć na podwyższeniu, żeby serwatka miała jak ściekać.
- 8. W Polsce podobne do niego sery to młody koryciński swojski czy góralski bundz.
- 9. Z popularnych, gruzińskich potraw są to np. chaczapuri, cziszdwari, elardżi, aczma, do których właściwie można wykorzystać każdy ciągnący się ser o różnym stopniu słoności i dojrzałości.
Publikowane w serwisie Oblicza Gruzji teksty, tłumaczenia, adaptacje, zdjęcia i grafiki mają swoich autorów. Jeśli chcesz je wykorzystać i/lub rozpowszechnić we fragmentach lub w całości, to zapoznaj się wcześniej z naszymi zasadami udostępniania treści.
-
Aczma - adżarska lasagne
-
Chaczapuri na zielono
-
Cziszdwari Leli, czyli serowy kwiatek
-
Fabryka sera w Saqdrioni, czyli sulguni u Lewana i Cezara
-
Cziszdwari - mczadi serowe z Kodorskiego Wąwozu
-
Cziżi-biżi - jajeczny miszmasz
-
Chaczapuri, czyli serowy chleb
-
Ser domowy odciśnięty z przedłużoną trwałością
-
Gruzińskie serowarstwo na Festiwalu Sera w Tbilisi
-
Gwezeli - guryjskie pierożki z jajkiem i serem
-
Domowe wędzenie serów w Gruzji
-
Mery i jej sery
-
Chaczapuri adżarskie u Starszyny
Spodobało ci się? Podziel się z innymi...
- Aczma - adżarska lasagne
- Adżapsandali, czyli bakłażanowy misz-masz
- Bakłażanowe "języki teściowej" - samo słodkie czy samo gorzkie
- Bakłażanowe czółna faszerowane serem
- Bakłażanowe krążki z orzechową nutą
- Bakłażanowe zawijasy po gruzińsku
- Bakłażanowy kawior, czyli pasty z pieczonych bakłażanów
- Bakłażany faszerowane ryżem z warzywami
- Bakłażany w pomidorach i pieczarkach
- Bakłażany zapiekane z jajkami i mądrala Hodża Nasreddin
- Banany zapiekane z migdałami
- Buraki faszerowane warzywami
- Chaczapuri adżarskie u Starszyny
- Chaczapuri na zielono
- Chaczapuri, czyli serowy chleb
- Ciasto herbaciane
- Cygara orzechowe, czyli ciasteczka z duchem wu-wei
- Czachochbili wegetariańskie, czyli "bażantówa z warzyw"
- Czadi imeretyńskie pieczone w keci na liściach
- Czerwona kapusta po gruzińsku - na szlakach starożytnych wędrówek
- Cziri z hurmy, czyli suszone girlandy
- Cziszdwari - mczadi serowe z Kodorskiego Wąwozu
- Cziszdwari Leli, czyli serowy kwiatek
- Cziżi-biżi - jajeczny miszmasz
- Domowe wędzenie serów w Gruzji
- Domowy ser gruziński na chaczapuri
- Doszorwa - zupa na maconi
- Dynia pieczona i gotowana - jesienno-zimowe przekąski
- Dyniowo-orzechowy smakołyk Arkadija
- Dżondżoli - kiszone kwiatostany kłokoczki
- Elardżi ziemniaczane po swańsku
- Fasola podsmażana, czyli smak prostoty
- Gomi - kaszka o smaku gruzińskiej tradycji
- Gozinaki - przysmak zaklinający szczęście
- Gruzińska sałatka warzywna
- Gruzińskiego wina smak
- Gupta z czerwonej fasoli
- Gwezeli - guryjskie pierożki z jajkiem i serem
- Imeretyński szafran, czyli przyprawowe kwiatki
- Jabłka pieczone na keci - zimowy deser
- Jajecznica z orzechami po gruzińsku
- Jajka faszerowane orzechami
- Kapusta kiszona na czerwono po gruzińsku
- Kaurma z ziemniaków
- Kawa po batumsku
- Kawa po królewsku z Achalciche
- Kikliko - kogucie grzanki-obsmażanki
- Kirkażi - sałatka z czerwonej fasoli
- Kiszmisziani - rodzynkowe ciasteczka
- Konfitura jarzębinowa Leli z Uszguli
- Konfitura z pigwy u Nazi w Muchati
- Kulki ziemniaczane z orzechami
- Kweri - wytrawne pierogi megrelskie
- Letni sos jeżynowo-winogronowy, czyli słodko-kwaśno-ostry smak Imeretii
- Lipowa herbatka u Leli
- Lobiani na patelni u Mery
- Lobio z czerwonej fasoli
- Malachto - fasola szparagowa w adżarskich klimatach
- Maliny z migdałami
- Marchewkowe łódeczki z orzechowym farszem
- Mczadersy - kukurydziane fusion inspiracje
- Mczadi adżarskie wypiekane na keci
- Mczadi kukurydziane - placuszki gruzińskie
- Mczadi kukurydziano-fasolowe
- Nazuki - chaszurski chlebek gościnności
- O piecach "tone" i wypiekaniu chleba w Gruzji
- Orzechowy przekładaniec a'la baklawa
- Pałeczki serowe po megrelsku
- Pchal-lobio z brukselką
- Pchali - warzywna kreatywność w orzechowym sosie
- Pieczarki duszone z orzechami
- Pierożki orzechowe z planety Kaukaz
- Podłużne lobiani, czyli fasolowa bagietka z Gori
- Postne kotlety fasolowe
- Pęczki z pora, czyli potrawa dla gadułów
- Ruski barszcz po gruzińsku, czyli zupa polityczna
- Sałatka buraczana Heleny Amiradżibi
- Sałatka ze smażonej papryki po meschetyjsku
- Ser domowy odciśnięty z przedłużoną trwałością
- Sinori u Taliko - adżarskie rulony naleśnikowe
- Soko-chinkali u Lii w Achalciche
- Soko-sulguni - grzyby zapiekane w "kiecy"
- Strączki fasoli z duszoną cebulą i jajkami
- Surówka z kiszonej kapusty z orzechami
- Swańska sałatka z buraka liściowego
- Swańska sól - legendarna mieszanka ziołowa z górskich łąk Swanetii
- Szakarlama z migdałem - ciasteczka pachnące starym Tbilisi
- Szeczamandi zielone, czyli pora na pora
- Słodka zielona papryka z gruzińskim sosem orzechowym
- Tkemali, ałycza i mirabelka - śliwkowi krewniacy w gruzińskim sosie
- Tolma wegetariańska, czyli liściaste zawijańce u Żużuny w Batumi
- Wariacje z zielonej fasolki po gruzińsku
- Zapiekaniec selerowo-ziemniaczany - inspiracja z motylami
- Ziemniaczany smak prostoty
- Zimowa herbatka z gałązek krzewów owocowych
Zobacz także
- Mery i jej sery
- Gwezeli - guryjskie pierożki z jajkiem i serem
- Chaczapuri, czyli serowy chleb
- Aczma - adżarska lasagne
- Cziżi-biżi - jajeczny miszmasz
- Chaczapuri adżarskie u Starszyny
- Cziszdwari - mczadi serowe z Kodorskiego Wąwozu
- Domowe wędzenie serów w Gruzji
- Ser domowy odciśnięty z przedłużoną trwałością
- Fabryka sera w Saqdrioni, czyli sulguni u Lewana i Cezara
- Gruzińskie serowarstwo na Festiwalu Sera w Tbilisi
- Cziszdwari Leli, czyli serowy kwiatek
- Chaczapuri na zielono