Mczadi kukurydziane - placuszki gruzińskie

Do Gruzji kukurydza przywędrowała z Ameryki w XVI wieku i trafiła na tak podatny grunt, że stała się jednym z ulubionych zbóż. Od tamtego czasu jej gruzińska historia zatoczyła pewnego rodzaju koło.

Kukurydza zwyczajna (Zea mays) [ilustracja z książki o roślinach z 1885r]W latach 60-tych jej wielkim wielbicielem stał się Nikita Chruszczow, ówczesny I sekretarz, który chciał z niej uczynić “carycę pól sowieckich” i tym sposobem dognać, a nawet przegonić Amerykę. Tak był zachwycony ogromnymi krowami ze stanu Iowa, że podobne, “wielkozade” wykarmione kukurydzą, chciał zobaczyć w Związku Radzieckim. Tamte lata to istny kukurydziany i krowi boom, który gdzieniegdzie wręcz przeszedł do legendy jako czas siania kukurydzy wszędzie, nawet tam gdzie klimat nie sprzyjał.

Po wielu latach Minister Rolnictwa Gruzji wpadł na pomysł nakarmienia kukurydzą całego narodu. I to nie byle jaką kukurydzą, bo amerykańską! Nie wiem czy to kukurydza z mutantów Monsanto, czy inna hybryda, bynajmniej była przedstawiana gruzińskim farmerom jako wydajniejsza i odporna na suszę. Zakupiono preferencyjnie od Amerykanów (bo kraj po wojnie i trzeba go wspierać) ziarno za 2,5 miliona dolarów a po roku... ups, oczekiwane zbiory okazały się mniejsze niż to rolnikom obiecywano.

Widać, że organicznie Gruzja nie jest podatna ani na wpływy rosyjskie, ani amerykańskie, bo wszelkie zakusy nawet sama ziemia tamtejsza odrzuca. Jest więc dla Gruzji nadzieja – może się GMO nie rozpleni jak przyroda i ludzie postawią konstruktywny opór. Już wielu farmerów wprost stwierdziło, że uzależniać się od żadnej korporacji nie zamierzają a siać będą rodzimą kukurydzę, bo są do niej przekonani.

Cała sprawa zrobiła się na tyle głośna, że skłoniła prezydenta Gruzji do reakcji. Podkreślił on, że rozwój gruzińskiego rolnictwa nastawiony jest na produkcję żywności zdrowej, ekologicznej i wolnej od modyfikacji genetycznych. Zaznaczył, że chociaż Gruzja powinna korzystać z osiągnięć swoich partnerów, to jednak nie musi popełniać ich błędów, np. dopuszczając do obrotu produkty modyfikowane genetycznie tylko dlatego, że są tańsze. Tak przynajmniej było w 2010 roku... jak się okazało później były to tylko puste słowa i deklaracje.

Chociaż nadal jest nadzieja, że jednak będzie można w Gruzji spokojnie rozkoszować się kukurydzianymi placuszkami mczadi (gruz. მჭადი - mch'adi), uważanymi za tradycyjną gruzińską potrawę, i robić to z wielką przyjemnością bez obawy o swoje zdrowie. Nadają się idealnie jako zastępstwo chleba i tak się ich używa – jako towarzysza prawie wszystkich gruzińskich potraw. Są one bardzo popularne zwłaszcza w Gruzji Zachodniej.

Składniki na mczadi w wersji tradycyjnej:
  • mąka kukurydziana z bialej kukurydzy średniego przemiału – 2 szklanki,
  • woda – gorąca lub mineralna gazowana (np. Borżomi, którą można już w Polsce kupić) ~1 szklanka,
  • oliwa lub olej do smażenia (opcjonalnie).
Przygotowanie mczadi:
  1. Wsypujemy do miski mąkę kukurydzianą, wlewamy gorącą wodę (jaką ręce zniosą) i szybko mieszamy aż do połączenia w jednorodną masę. Ilość wody zależy od jakości i chłonności mąki.
  2. Formujemy mokrymi rękami owalne placuszki około centymetrowej grubości.
  3. Można je piec w piekarniku lub smażyć na patelni. W drugim przypadku kładziemy je na dobrze rozgrzany tłuszcz i najpierw smażymy je pod przykryciem a następnie przekręcamy na drugą stronę i dosmażamy bez przykrycia. W jednym i drugim przypadku mają mieć złoty kolor.

    Mczadi (mchadi) - placki kukurydziane, przełęcz Zekari, Meschetia

Uwagi dodatkowe:
  • Jeśli mają być odłożone na później dobrze je zawinąć w płócienna ściereczkę, by zbyt mocno nie wyschły.
  • W niektórych wersjach do ciasta dodawana jest szczypta soli lub ser.
  • Zamiast wody niektórzy dodają gorące mleko z masłem (2 łyżki) i cukrem (1 łyżeczka), samo ciepłe masło lub masło i śmietankę (jak w wersji meschetyjskiej). Wersje z masłem są w smaku najdelikatniejsze.
  • Mczadi (mchadi) - gruzińskie placuszki kukurydziane podczas smażeniaW Polsce robiłam mczadi z mąki kukurydzianej żółtej jednak po spróbowaniu gruzińskiego mczadi z białej mąki kukurydzianej stwierdzam, że jest ono smaczniejsze i delikatniejsze oraz nie twardnieje tak po ostygnięciu jak to z żółtej. Niestety, w Polsce biała kukurydza nie występuje a sprzedawana gdzieniegdzie "biała mąka kukurydziana" to po prostu skrobia kukurydziana, która mąką nie jest.