Mczadi kukurydziane - placuszki gruzińskie
Do Gruzji kukurydza przywędrowała z Ameryki w XVI wieku i trafiła na tak podatny grunt, że stała się jednym z ulubionych zbóż. Od tamtego czasu jej gruzińska historia zatoczyła pewnego rodzaju koło.
W latach 60-tych jej wielkim wielbicielem stał się Nikita Chruszczow, ówczesny I sekretarz, który chciał z niej uczynić “carycę pól sowieckich” i tym sposobem dognać, a nawet przegonić Amerykę. Tak był zachwycony ogromnymi krowami ze stanu Iowa, że podobne, “wielkozade” wykarmione kukurydzą, chciał zobaczyć w Związku Radzieckim. Tamte lata to istny kukurydziany i krowi boom, który gdzieniegdzie wręcz przeszedł do legendy jako czas siania kukurydzy wszędzie, nawet tam gdzie klimat nie sprzyjał.
Po wielu latach Minister Rolnictwa Gruzji wpadł na pomysł nakarmienia kukurydzą całego narodu. I to nie byle jaką kukurydzą, bo amerykańską! Nie wiem czy to kukurydza z mutantów Monsanto, czy inna hybryda, bynajmniej była przedstawiana gruzińskim farmerom jako wydajniejsza i odporna na suszę. Zakupiono preferencyjnie od Amerykanów (bo kraj po wojnie i trzeba go wspierać) ziarno za 2,5 miliona dolarów a po roku... ups, oczekiwane zbiory okazały się mniejsze niż to rolnikom obiecywano.
Widać, że organicznie Gruzja nie jest podatna ani na wpływy rosyjskie, ani amerykańskie, bo wszelkie zakusy nawet sama ziemia tamtejsza odrzuca. Jest więc dla Gruzji nadzieja – może się GMO nie rozpleni jak przyroda i ludzie postawią konstruktywny opór. Już wielu farmerów wprost stwierdziło, że uzależniać się od żadnej korporacji nie zamierzają a siać będą rodzimą kukurydzę, bo są do niej przekonani.
Cała sprawa zrobiła się na tyle głośna, że skłoniła prezydenta Gruzji do reakcji. Podkreślił on, że rozwój gruzińskiego rolnictwa nastawiony jest na produkcję żywności zdrowej, ekologicznej i wolnej od modyfikacji genetycznych. Zaznaczył, że chociaż Gruzja powinna korzystać z osiągnięć swoich partnerów, to jednak nie musi popełniać ich błędów, np. dopuszczając do obrotu produkty modyfikowane genetycznie tylko dlatego, że są tańsze. Tak przynajmniej było w 2010 roku... jak się okazało później były to tylko puste słowa i deklaracje.
Chociaż nadal jest nadzieja, że jednak będzie można w Gruzji spokojnie rozkoszować się kukurydzianymi placuszkami mczadi (gruz. მჭადი - mch'adi), uważanymi za tradycyjną gruzińską potrawę, i robić to z wielką przyjemnością bez obawy o swoje zdrowie. Nadają się idealnie jako zastępstwo chleba i tak się ich używa – jako towarzysza prawie wszystkich gruzińskich potraw. Są one bardzo popularne zwłaszcza w Gruzji Zachodniej.
Składniki na mczadi w wersji tradycyjnej:
- mąka kukurydziana z bialej kukurydzy średniego przemiału – 2 szklanki,
- woda – gorąca lub mineralna gazowana (np. Borżomi, którą można już w Polsce kupić) ~1 szklanka,
- oliwa lub olej do smażenia (opcjonalnie).
Przygotowanie mczadi:
- Wsypujemy do miski mąkę kukurydzianą, wlewamy gorącą wodę (jaką ręce zniosą) i szybko mieszamy aż do połączenia w jednorodną masę. Ilość wody zależy od jakości i chłonności mąki.
- Formujemy mokrymi rękami owalne placuszki około centymetrowej grubości.
- Można je piec w piekarniku lub smażyć na patelni. W drugim przypadku kładziemy je na dobrze rozgrzany tłuszcz i najpierw smażymy je pod przykryciem a następnie przekręcamy na drugą stronę i dosmażamy bez przykrycia. W jednym i drugim przypadku mają mieć złoty kolor.
Uwagi dodatkowe:
- Jeśli mają być odłożone na później dobrze je zawinąć w płócienna ściereczkę, by zbyt mocno nie wyschły.
- W niektórych wersjach do ciasta dodawana jest szczypta soli lub ser.
- Zamiast wody niektórzy dodają gorące mleko z masłem (2 łyżki) i cukrem (1 łyżeczka), samo ciepłe masło lub masło i śmietankę (jak w wersji meschetyjskiej). Wersje z masłem są w smaku najdelikatniejsze.
W Polsce robiłam mczadi z mąki kukurydzianej żółtej jednak po spróbowaniu gruzińskiego mczadi z białej mąki kukurydzianej stwierdzam, że jest ono smaczniejsze i delikatniejsze oraz nie twardnieje tak po ostygnięciu jak to z żółtej. Niestety, w Polsce biała kukurydza nie występuje a sprzedawana gdzieniegdzie "biała mąka kukurydziana" to po prostu skrobia kukurydziana, która mąką nie jest.
Publikowane w serwisie Oblicza Gruzji teksty, tłumaczenia, adaptacje, zdjęcia i grafiki mają swoich autorów. Jeśli chcesz je wykorzystać i/lub rozpowszechnić we fragmentach lub w całości, to zapoznaj się wcześniej z naszymi zasadami udostępniania treści.
Spodobało ci się? Podziel się z innymi...
- Aczma - adżarska lasagne
- Adżapsandali, czyli bakłażanowy misz-masz
- Bakłażanowe "języki teściowej" - samo słodkie czy samo gorzkie
- Bakłażanowe czółna faszerowane serem
- Bakłażanowe krążki z orzechową nutą
- Bakłażanowe zawijasy po gruzińsku
- Bakłażanowy kawior, czyli pasty z pieczonych bakłażanów
- Bakłażany faszerowane ryżem z warzywami
- Bakłażany w pomidorach i pieczarkach
- Bakłażany zapiekane z jajkami i mądrala Hodża Nasreddin
- Banany zapiekane z migdałami
- Buraki faszerowane warzywami
- Chaczapuri adżarskie u Starszyny
- Chaczapuri na zielono
- Chaczapuri, czyli serowy chleb
- Ciasto herbaciane
- Cygara orzechowe, czyli ciasteczka z duchem wu-wei
- Czachochbili wegetariańskie, czyli "bażantówa z warzyw"
- Czadi imeretyńskie pieczone w keci na liściach
- Czerwona kapusta po gruzińsku - na szlakach starożytnych wędrówek
- Cziri z hurmy, czyli suszone girlandy
- Cziszdwari - mczadi serowe z Kodorskiego Wąwozu
- Cziszdwari Leli, czyli serowy kwiatek
- Cziżi-biżi - jajeczny miszmasz
- Domowe wędzenie serów w Gruzji
- Domowy ser gruziński na chaczapuri
- Doszorwa - zupa na maconi
- Dynia pieczona i gotowana - jesienno-zimowe przekąski
- Dyniowo-orzechowy smakołyk Arkadija
- Dżondżoli - kiszone kwiatostany kłokoczki
- Elardżi ziemniaczane po swańsku
- Fasola podsmażana, czyli smak prostoty
- Gomi - kaszka o smaku gruzińskiej tradycji
- Gozinaki - przysmak zaklinający szczęście
- Gruzińska sałatka warzywna
- Gruzińskiego wina smak
- Gupta z czerwonej fasoli
- Gwezeli - guryjskie pierożki z jajkiem i serem
- Imeretyński szafran, czyli przyprawowe kwiatki
- Jabłka pieczone na keci - zimowy deser
- Jajecznica z orzechami po gruzińsku
- Jajka faszerowane orzechami
- Kapusta kiszona na czerwono po gruzińsku
- Kaurma z ziemniaków
- Kawa po batumsku
- Kawa po królewsku z Achalciche
- Kikliko - kogucie grzanki-obsmażanki
- Kirkażi - sałatka z czerwonej fasoli
- Kiszmisziani - rodzynkowe ciasteczka
- Konfitura jarzębinowa Leli z Uszguli
- Konfitura z pigwy u Nazi w Muchati
- Kulki ziemniaczane z orzechami
- Kweri - wytrawne pierogi megrelskie
- Letni sos jeżynowo-winogronowy, czyli słodko-kwaśno-ostry smak Imeretii
- Lipowa herbatka u Leli
- Lobiani na patelni u Mery
- Lobio z czerwonej fasoli
- Malachto - fasola szparagowa w adżarskich klimatach
- Maliny z migdałami
- Marchewkowe łódeczki z orzechowym farszem
- Mczadersy - kukurydziane fusion inspiracje
- Mczadi adżarskie wypiekane na keci
- Mczadi kukurydziane - placuszki gruzińskie
- Mczadi kukurydziano-fasolowe
- Nazuki - chaszurski chlebek gościnności
- O piecach "tone" i wypiekaniu chleba w Gruzji
- Orzechowy przekładaniec a'la baklawa
- Pałeczki serowe po megrelsku
- Pchal-lobio z brukselką
- Pchali - warzywna kreatywność w orzechowym sosie
- Pieczarki duszone z orzechami
- Pierożki orzechowe z planety Kaukaz
- Podłużne lobiani, czyli fasolowa bagietka z Gori
- Postne kotlety fasolowe
- Pęczki z pora, czyli potrawa dla gadułów
- Ruski barszcz po gruzińsku, czyli zupa polityczna
- Sałatka buraczana Heleny Amiradżibi
- Sałatka ze smażonej papryki po meschetyjsku
- Ser domowy odciśnięty z przedłużoną trwałością
- Sinori u Taliko - adżarskie rulony naleśnikowe
- Soko-chinkali u Lii w Achalciche
- Soko-sulguni - grzyby zapiekane w "kiecy"
- Strączki fasoli z duszoną cebulą i jajkami
- Surówka z kiszonej kapusty z orzechami
- Swańska sałatka z buraka liściowego
- Swańska sól - legendarna mieszanka ziołowa z górskich łąk Swanetii
- Szakarlama z migdałem - ciasteczka pachnące starym Tbilisi
- Szeczamandi zielone, czyli pora na pora
- Słodka zielona papryka z gruzińskim sosem orzechowym
- Tkemali, ałycza i mirabelka - śliwkowi krewniacy w gruzińskim sosie
- Tolma wegetariańska, czyli liściaste zawijańce u Żużuny w Batumi
- Wariacje z zielonej fasolki po gruzińsku
- Zapiekaniec selerowo-ziemniaczany - inspiracja z motylami
- Ziemniaczany smak prostoty
- Zimowa herbatka z gałązek krzewów owocowych