Cziżi-biżi - jajeczny miszmasz

Świat powstał z chaosu. Ale nie z całego
– jeszcze go trochę pozostało.
Władysław Grzeszczyk, Parada paradoksów

Od pierwszego momentu, gdy usłyszałam nazwę tej potrawy byłam nią zachwycona. Powtarzałam ją bez przerwy uwiedziona melodyjnością. W jej nazwie kryła się różnorodność, szczypta nieładu, okruch chaosu i niespodzianka. Treść ukryta za słowem wymykała się regułom i przez to była wspaniała.

Cziżi-biżi1 to odpowiednik naszego miszmasz i, jak sama nazwa wskazuje, do potrawy możemy wrzucić to, co mamy pod ręką i co nam pasuje, bo jajeczna fantazja nie ma reguł ani ograniczeń – byle były jajka, pomidory i coś tam jeszcze... Zimą koncentrat, przecier lub gęsty sos pomidorowy, a latem świeże drobno pokrojone lub jak komu wygodnie.

Dla Mery2 oczywiście wersja bez sera nie istnieje, więc w tym przepisie również musiał się znaleźć...

Składniki:

• jajka,
• pomidory lub przecier pomidorowy,
• cebula,
• przyprawy gruzińskie: adżika zielona, sól swańska,
• sery gruzińskie (opcjonalnie) – użyliśmy takich, jakie mieliśmy pod ręką: ser podstawowy, swański prasowany ze skrzynki i nadugi,
• zielenina (opcjonalnie).

Przygotowanie:

1. Cebulę podsmażamy, dodajemy pomidorową pulpę i przyprawy.
2. Opcjonalnie dodajemy ser, rozgniatamy i mieszamy – ma się roztopić i ciągnąć jak w fondue.

   

3. Na koniec dodajemy rozbełtane jajka, mieszamy i jeszcze chwilę smażymy.

   

Cziżi-biżi świetnie smakuje z grzankami z chleba albo z ziemniakami w mundurkach.

• 1. gruz. ჩიჟი-ბიჟი – chizhi-bizhi
• 2. Żużuna Mery Kwicjani, u której spokojnie i ciepło przezimowaliśmy.